Zbliżał się dwunasty dzień po lokalnym przesileniu wiosennym, nadchodził Czas. Należało wstrzymać sygnały rozbudzające i przekazać kolejną wiadomość. Tak jak cykl, dwa, trzy planetarne cykle wcześniej. Załoga stacji RL-YH nadawała od bardzo dawna, dłużej nawet niż mogli przetrwać wzmacniani nanotyką rozbitkowie z Systemów Wewnętrznych. Tylko dwie osoby potrzebne były do obsługi aparatury nadawczej, ale nawet ich żywota wypadało oszczędzać. Ani komandor, ani pierwszy technik nie opuszczali komór anabiotycznych. Spali snem głębszym od śmierci, jedynie raz w roku aktywując część funkcji umysłu. Nad niemymi zbiornikami unosiły się holograficzne duchy strażników wymarłej cywilizacji.
Całość na:
http://czyta-my-opowiadania.blogspot.com/2014/08/fantastyka-adam-podlewski-na-posterunku.html