Zerowanie
– Pewnie wszystkich nas pośmiertnie awansują. – stwierdziła beznamiętnie porucznik Passi, patrząc na atomową zorzę.
– Odlecieliśmy na jakieś 50 mil… Przepraszam, 80 kilometrów. – poprawiłem się, spłoszony grymasem pani porucznik. – Impuls elektromagnetyczny już przeleciał. Odpalam systemy pokładowe. Nawigacja… Wspomaganie…
– Hanson, załatw mi autopilota. Do wzgórz poszybujemy i bez silnika, ale ta krypa musi potem odlecieć jako przynęta.
(...)
Dalsza część opowiadania na stronie konkursu Pióro Metatrona
Skomentuj:
A fructibus eorum cognoscetis eos