Frozen Synapse - taktyka przetrwania nudnych konferencji
Frozen Synapse, Mode 7 (2011), dystrybucja: Steam
Chyba każdy nerd, dość stary, aby pamiętać świat ośmiu bitów wie, że co piękne, bywa zwykle proste, a to pomysł - nie strona techniczna - stanowi o duszy gry. Zmrożona Synapsa nie jest grą 8 bitową, posiada jednak pomysł przytłaczający szatę graficzną programu.
Debiutanckie dzieło angielskiego studia to gra taktyczna, osadzona w realiach cyberpunkowych. Oba te elementy cieszą – brakuje nam ostatnio dobrych taktyków (pisze te słowa przed zakupem nowego wcielenia Jagged Alliance, być może się mylę), a i cyberpunku w dzisiejszych grach niezawiele (ponownie: jeszcze nie przeszedłem nowego Deus Exa). FS oferuje za śmieszną cenę długie godzin zdrowej rozrywki, podanej w oryginalny sposób.
faza planowania ruchu
Owszem, jest to gra stworzona przez niezbyt zasobnych amatorów – ciekawa fabuła przedstawiona jest w formie tekstu i swoistego komiksu (co samo w sobie nie stanowi wady), a ścieżka dźwiękowa sporządzona została przez undergroundowego artystę elektronicznego. Ale nic to – opowieść z Markov Geist wciąga, a muzyka wydatnie w tym procesie pomaga. Mimo że denerwujący, turorial pozwala szybko zrozumieć zasady rozgrywki, a kampania SP doskonale przygotowuje do rozgrywek w sieci. Gracz dowodzi potyczkami ludzkich robotów – pochodzących z klonowania kadziowników (vatforms), samemu kontrolując ich ruchy z cyberprzestrzeni (The Shape). Widzimy naszych wojów w rzucie pionowym, poruszających się po wyraźnie (ale i symbolicznie) przedstawionych wnętrzach korporacyjnych siedzib i opuszczonych budynków dystonicznego miasta. Grafika stanowi nie tyle reprezentację, co plan pola bitwy – zubaża to doznania estetyczne, ale i podkreśla nieziemską atmosferę cybernetycznego boju, w którym dowódca przeciwnika może być człowiekiem lub nawet sztuczną inteligencją (shapeform). Mimo pozornie nielicznego arsenału (6 rodzajów broni, każda posiada zupełnie inne zastosowanie), prostego systemu kryjówek (2 postawy – wyprostowana i klęcząca, 3 rodzaje osłon) i umiarkowanie rozbudowanego systemu rozkazów, kombinacja tych zmiennych zapewnia niezwykle rozbudowaną rozgrywkę. Walka dzieli się na tury, ale po wydaniu rozkazów, wykonywane są one równocześnie (dla wszystkich – naszych i wrażych - jednostek na polu bitwy); w zależności od scenariusza, położenie wroga jest widoczne lub nie dla gracza. Te proste rozwiązania bardzo wyróżniają FS z grona taktycznych turówek spod herbu Jagged Alliance. Pozorne uproszenie rozgrywki w aspekcie technicznym zostaje zadośćuczynione przez jej skomplikowanie w aspekcie czasowym. O ile jeszcze walka z komputerem ogranicza się do przestrzegania pewnego zasobu reguł, to pojedynek z żywym przeciwnikiem zamienia się w wielopiętrowa kalkulację psychologiczną. Przy tym rozgrywka pozostaje dynamiczna – mimo siedzenia nawet powyżej kwadransa nad pojedynczym scenariuszem, gracz czuje doskonale, że planowana przez niego potyczka w świecie ciał, potu i krwi odbywa się w przeciągu minuty.
pasjonująca rogrywka 2 n00bów (jednego znacie). replay uwzględnia fazę wykonania, bez planowania rozkazów.
Turowość oraz prostota techniczna przeznaczają ten tytuł zarówno do zaangażowanego grania, jak i dyskretnego przerywnika w pracy (ustawiam ruch i chowamy program w tło). Multiplayer polega na dynamicznej wymianie zapisanych rozkazów (nowe wcielenie trybu play-by-mail znanego ze starych strategii oraz świata szachów korespondencyjnych), oszczędza więc nasz czas i pozwala na rozgrywanie kilkunastu partii równolegle. Choć FS obsługuje platforma Steam, program działa w trybie offline, co każe mi sądzić, że z pomocą Mode 7 Bóg stworzył wybawienie dla nerdów, cierpiących na nudnych wykładach i konferencjach. Bliska premiera wersji na urządzenia przenośne jeszcze bardziej wzmoże wartość gry, jako podręcznego przerywnika nudy. W trybie wieloosobowym Synaps zyskuje drugie życie – po skończeniu dość długiej kampanii chcemy zmierzyć się z wirtualnymi taktykami z całego świata. System swatania meczy jest dobry, społeczność wydaje się bardzo otwarta (choć nie tak liczna), a nasze zwycięstwa (i porażki) w sieci łatwo możemy wyeksportować na Youtube jako klipy filmowe.
FS to gra niepozbawiona wad. Niektórych nie przekona sterylny i symboliczny gameplay. Fabuła opisuje bardzo ciekawy świat, ale pozostawia niedosyt. Twórcy nie pokusili się o wykorzystanie mrocznych dylematów bioetycznych, jakie niesie używanie „ludzkich narzędzi” w brutalnym świecie przyszłości. Rozgrywka SP jest też liniowa, choć tę wadę naprawia długość kampanii oraz (nieźle zrobiona!) randomizacja map.
Te drobne plusy ujemne nie powinny przesłonić nam plusów dodatnich. W moim prywatnym rankingu grywalności FS zajmuje poczytną pozycję. W konkurencji „stosunek zadowolenia do ceny” nie ma sobie równych.
Ocena: 9/10
WTFApoc
Bonus: Zagadka
Zielony kadziownik kuca za osłoną, tj pod parapetem. Wstanie za 2,5 sek i wyceluje w stronę wroga. Czerwony kadziownik celuje w kierunku okna. Nie ruszy się w tej turze, choć znajduje się w odległości 5 sek marszu do okna.
Kto przeżyje najbliższą turę?
Komentarze (5):
załączyłem skrin z fazy planowania