Catapultam habeo!

Rok szarości

Kroki w nieznane, Almanach Fantastyki 2010, pod red. Mirosława Obarskiego, Solaris 2011

Niby nie jest źle - Mirek Obarski zaserwował czytelnikom w 2011 zestaw, w którym znalazły się tylko dwa zgniłe jabłka, a jeden z tekstów to prawdziwy skarb. Za to przestrzeń pomiędzy tymi skrajnościami jest szara i niczyja. Dobrzy Parker i Kosmatka, a potem literka owsianka – niby porządna, ale mdława. Jakby w przeciwieństwie do zbioru z 2010, pomysły tu są wyblakłe, choć zazwyczaj dobre rozwinięte. Fakt ten może nastrajać pesymistycznie wobec oferty światowej literatury. Za to optymistycznym akcentem jest znalezienie dobrej formuły przez redakcję. Tekstów jest mało (10), za to wszystkie są dość treściwe, aby być wizytówkami autorów. Tłumacze raczej (nie licząc „Twojego cierpienia”) nie pokpili roboty. A tom warto kupić, nawet, jeśli tylko dla Strossa, Kosmatki i Parkera.

Tegoroczne zdjęcie klasowe - Dan Simmons; 6/10

Sprawnie napisane emo-opowiadanie o zombie. Nie czyta się tego źle, ino że tekst nie niesie innych wartości niż estetyczne.

Superbohater trzeciej kategorii - Charles Yu; 6/10

Nuda, przewidywalna puenta, dobry warsztat. Z amerykańskich superbohaterów można się śmieć lepiej.

Błękit i złoto - K. J. Parker; 8/10

Dobry, zaskakujący tekst. Pulpa hellenistyczno-alchemiczna, napisana dobrze i dystansem. Choć opowiadanie nadal byłoby dobre po drobnym przycięciu długości. A może lepsze.

Prorocze światło - Ted Kosmatka; 8/10

Kosmatka w formie. Nie takiej, jak w „Śmiercionautach”, ale wciąż dobrej. Fizykometaficznych horror, napisany sprawnie i bez zbędnego rozwlekania.

Przynęta doskonała - Tony Pi; 5/10

Doskonale napisana kopia kopii. Superbohaterowampiroduchonuda. Autor chyba bardzo chce zrobić film. Może w prostszym medium historia wyda się ciekawsza.

Pamięć jest czymś jak dom - Will Ludwigsen; 5/10

Świetny pomysł na szorta, bardzo słaby na długie opowiadanie. Słowa, słowa, słowa – chodzący dom nie zabije nudy.

Przenicowany świat - Marina i Siergiej Diaczenko; 6/10

Tekst dziwny. Nie zły, ale też nie fascynujący. I dobry pomysł rozmywa się w zbyt wielu literkach i szarpanej narracji. A szkoda.

Twoje cierpienie nas ochroni - Mercurio D. Rivera; 4/10

Jeden odgrzewany pomysł i opuszczenia tłumacza, co chwila przypominające nam, że to tekst hiszpański, nie wystarczą na nic. Najgorsze opowiadanie z tego roku.

Stereogram Szarego Fortu w dniach jego chwały - Paul M. Berger; 6/10

Historia napisana sprawnie, nawet nie aż tak wtórna, ale bez polotu. Zwłaszcza, jak się zestawi Bergera z naszym Kołodziejczykiem i jego prozą inwazyjną.

Palimpsest - Charles Stross; 9/10

Autor tego tekstu ma zryty beret i bardzo się z tego cieszę. Tekst długi, ale kaloryczny; dobrze pomyślany, może zbyt bombastyczny w epilogu, ale fascynujący. Stross miał potężną wizję, a spisując ją, nie zaplątał się w sznurowadła luźnego stylu. Mihi placet!

Rozpacz - Jurij Nesterienko; 4/10

Prócz opowiadania Rivery, najgorszy tekst antologii. Długi, meczący niestrasznym gore, posiadający pop-mistyczne wyjaśnienie, rozciągające logikę poza horyzont zdarzeń. Lektura polecana tylko jako wielkopostna pokuta.

Średnia ocen: 6,7



Artykuł opublikowany 25 marca 2014 przez: A. Podlewski

Skomentuj:

Pozostało znaków: 30000. Możesz używać znaczników HTML: <b>, <u>, <i>, <blockquote>, <spoiler>



Kod sprawdzajacy Odśwież kod
Video meliora proboque, deteriora sequor
  WTF Wykrot