Catapultam habeo!

Tolkiena Żywot Pierwszy

Humphrey Carpenter, J.R.R. Tolkien. Wizjoner i marzyciel, Kraków 2010

„Wizjoner i marzyciel” to wydana po raz pierwszy cztery lata po śmierci Tolkiena biografia, autorstwa Humphrey'a Carpentera. Nie jest to praca naukowa, raczej klasyczny życiorys, okraszony osobistą, serdeczną relacja między autorem i bohaterem opowieści, a także ogólnym błogosławieństwem rodziny oraz wydawców Tolkiena. Carpenter pisał później trochę o Inklingach w ogóle, acz także w stylu biograficzno-gawędziarskim, nie teoretycznym. I wcale nie jest to wada prac dziennikarza.

„Wizjoner...” to właśnie taka kominkowa gawęda, o nudnym życiu ciekawego człowieka. Autor doskonale oddał relatywnie spokojny (jak na niespokojne czasy) żywot Tolkiena, tytana który dokonał nielichej rewolucji w kulturze popularnej (i drugiej, nieco mniejszej, w świecie filologii); pisał go sympatią, a i w sposób bardzo przystępny. Praca Carpentera to dobry wstęp dla laika, i osoby średniowtajeniczonej – powiedzmy: po lekturze „Hobbita” i „Trylogii”, zastanawiającej się, czy musi sięgnąć po „Silmarillion”. Dzięki „Wizjonerowi...” zapewne uzna, że musi...

Kompletny, nie nadmiernie rozwlekły szkic biograficzny, pewien zarys twórczości Tolkiena i uporządkowana chronologia dzieł, pomagają wejść w świat Śródziemna pełniej. Jak już wspomniałem, to nie praca naukowa, ale źródło w swym gatunku poważne, bo zawierające te osobiste okruchy wiedzy o Profesorze. Ot, taki pierwszy, próbny żywot popkulturowego świętego, zdatny nawet do zastosowania, jeśli pomysł angielskich katolików przejdzie, i Tolkien zostanie faktycznym błogosławionym (nota bene: projekt, który na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalny, jak wyprawa Bilba, ale po głębszym przemyśleniu, kusi). Zastanawiać może względna przewaga biografii dziecięcej, młodzieńczej i studenckiej nad historią dorosłej kariery Profesora, ale ta pozorna słabość książki jest rekompensowana przez dostępność opracowań o Inklingach i samej krytyce „Trylogii”. Warto też pamiętać, że w momencie pisania biografii (połowa lat siedemdziesiątych), Carpenter nie posiadał jeszcze pełnej wiedzy o, oraz niezbędnego dystansu do niedawnych wydarzeń oraz rodzącego się fenomenu fandomowego tolkienizmu. A w pisanej wedle biograficznego klucza krótkiej analizie tolkienowskiej twórczości, owe lata dziecięce i młodzieńcze stanowią element kluczowy, ów szczęśliwy rozbieg uczuciowy i intelektualny, w epoce nim jeszcze „Mordor był w nas”.

Niedawne wydanie Mystery (2010) jest ładne, solidne, okraszone kilkoma świetnymi zdjęciami, chyba kompletną bibliografią Tolkiena oraz porządkującą wszystko chronologią. Nie spodziewajcie się dogłębnej analizy, od tego, co jest tylko – i aż – opowieścią, bądź żywotem popularnym. W tych rolach praca Carpentera sprawdza się dobrze.

Ocena: 7/10



Artykuł opublikowany 18 lutego 2014 przez: A. Podlewski

Skomentuj:

Pozostało znaków: 30000. Możesz używać znaczników HTML: <b>, <u>, <i>, <blockquote>, <spoiler>



Kod sprawdzajacy Odśwież kod
Video meliora proboque, deteriora sequor
  WTF Wykrot