WTFWolsung! (Antologia Van der Book)
WTFWolsung!
Jest, a przynajmniej pierwszy tom. Van der Book wydało połowę antologii konkursowej świata gry Wolsung. Nie wypada mi tego zbioru recenzować, boć uczestniczą w nim nasi kamraci z Wykrotu: Zbyszek Szatkowski, Jasiek Madejski oraz Adam Podlewski (ci dwaj ostatni zaprezentują teksty w drugim tomie). Mogę jednak powiedzieć, że zbiór wyszedł, jest przykładem dobrej roboty edytorsko-graficznej, a kilka tekstów z jego wnętrza zasługuje na szczególną uwagę. (omijam teraz "Dobre zakończenie" naszego WTFNominium) Trzy opowiadania zrobiły na mnie nadplanowe wrażenie:
Maciej Guzek, Czarne jaskółki; Dłuższa, wielowątkowa i nieco chaotyczna opowieść, która jednak w niesamowity sposób wprowadza do Dymnika – na wolsungowy Śląsk.
Hubert Sosnowski, Głód; klimatyczna nowelka steam-noir. Rozgrywa się w tyle razy używanym za scenę Lyonesse, ale pokazuje je w sposób udany.
Michał Studniarek, Jeździec wiwern; coś bardzo dziwnego, jednocześnie klimatycznego, wolsungowego, a przy tym niepokojąco kojarzącego się z historią polskich weteranów Bitwy o Alf... to jest: o Anglię.
Pozostałe teksty są po prostu... różne. Tematycznie, warsztatowo, klimatycznie, bo okazuje się, że do świata Wolsunga nadal najlepiej podchodzić, jak do dobrej, pulpowej zabawy, z uśmiechem i zawadiackim cygarem na ustach, ale mroczniejsze ujęcia uniwersum nie są niemożliwe.
Szata graficzna wydawnictwa nie jest zbyt obfita, ale dobra i przekrojowa, gdyż godnie reprezentuje każdy tekst. Prace uczestników konkursu zostały wmieszane z opowiadaniami zaproszonych do współpracy profesjonalistów, i ten amalgamat wydaje się znacznie bardziej jednorodny, niż się spodziewałem. Ot, aby wejść w świat gry, potrzeba specyficznej wrażliwości, ale autorzy antologii mają jej dość.
Na pewno tom jest wielkim sukcesem wydawcy i Wolsunga, jako marki. Nasz erpegowy towar eksportowy zyskuje kolejne medium i, mam nadzieję, nowe rynki. Chwała twórcom świata, autorom opowiadań, ilustratorom, redaktorom i wszystkim, dzięki którym to dziwaczne, ale smaczne danie zostało upichcone.
Ocena: nie potrafię ocenić obiektywnie przedsięwzięcia, które porwali moi towarzysze. Powiedzmy: ponad 9000 w skali DoTchorta.